Ostatni wypad Wesołych Morsów nie należał do przeciętnych. Zebrali się na plaży późnym wieczorem. Włączyli muzykę, kolorowe światełka i w skoczyli do wody z parasolkami. Śmiechów i chichów było co niemiara. - Regenerowaliśmy siły i lądowaliśmy akumulatory życiowe w zimnej wodzie, korzystając z muzykoterapii i światłoterapii - mówią iławskie morsy. - Na dworze zimno, woda zimna, a nam było wręcz gorąco!
Chcecie się do nich przyłączyć? Zajrzyjcie tutaj.