Zdecydowanie najwięcej fanów i tych starszych i młodszych, zgromadziła przed sceną Anja Orthodox z Closterkeller. Mimo, że tym razem w bardziej rockowym, niż gotyckim wydaniu, znający ich starsze i nowsze kawałki, nie byli zawiedzeni. Po koncercie fani oblegali liderkę i zespół robiąc sobie z nią zdjęcia.
Jako drudzy na scenie pojawiły się Muchy. To była niespodzianka dla ich fanów, bo mieli w tym roku nie koncertować, ale jak powiedział ze sceny wokalista Michał Wiraszko "Iławskie Centrum Kultury tak ładnie naciskało, że jednak przyjechaliśmy". Łaskotali uszy publiczności zarówno nastrojowymi, rockowymi balladami jak i mocniejszymi brzmieniami.
Na koniec rockowej uczty w Iławie pojawił się na scenie zdecydowanie nie rockowy Titus Tommy Gunn. Choć założyciel projektu znany jest również z rockowego dorobku, to na scenie amfiteatru "strzelał" seriami wystrzałów heavy metalowych brzmień. Tomasz „Titus” Pukacki upewniał się tylko na koniec każdej, słowami "Oł jeee, pasuuujeee?!", gdy dostawał odzew, że tak, wytaczał kolejne działa.
