W sobotę, 16 sierpnia 2025 roku w Iławie, w Amfiteatrze Miejskim im. Louisa Armstronga, odbył się stand-up znanego komika Mateusza Sochy pt. „Szur”. Wydarzenie początkowo zaplanowano na 28 lipca, jednak z powodu ulewnych opadów musiało zostać przełożone. Drugi termin okazał się idealny – ciepły, niemal bezchmurny wieczór stworzył doskonałą atmosferę dla plenerowego show.
Mateusz Socha to jeden z najpopularniejszych polskich komików, który zdobył uznanie dzięki energetycznym występom i charakterystycznej gawędzie. Jego anegdoty, obserwacje społeczne i błyskotliwe żarty wciągają widzów od pierwszej minuty, a granica między historią a dowcipem praktycznie się zaciera. Socha jest laureatem i finalistą licznych festiwali stand-upowych, m.in. SZPAK, Ludzik One-man Show i Antrakt Stand-up Festiwal. Popularność jego występów potwierdza wysoka sprzedaż biletów – show w Iławie przyciągnęło niemal 800 osób.
Program „Szur” aktualnie przemierza Polskę, odwiedzając liczne miasta i miasteczka, a trasa zaplanowana jest aż do końca maja następnego roku.
Występ Sochy o godzinie 19:00 poprzedził Jakub Poczęty, który w roli supportu rozgrzał publiczność i wprowadził ją w dobry nastrój na wieczór pełen humoru.
Od pierwszych minut Mateusz Socha pokazał, że jest w świetnej formie – widownia niemal nieustannie wybuchała śmiechem. Na początek skomentował przełożenie wydarzenia, obracając całą sytuację w żart, a następnie nawiązał krótki dialog z publicznością, w tym z parą przyjezdnych z Elbląga.
Do tytułu swojego programu – „Szur” – komik nawiązał dopiero pod koniec występu, kiedy poruszał takie tematy jak osteopatia, in vitro, własne doświadczenia u lekarzy, a także szeroką gamę zagadnień społecznych i historycznych, w tym Hitlera, Jezusa czy imigrantów.
Występ zakończył się jeszcze przed godziną 21, a publiczność opuszczała amfiteatr wyraźnie zadowolona i rozbawiona. Wieczór udowodnił, że Mateusz Socha nadal potrafi przyciągnąć uwagę i dostarczyć widzom niezapomnianych wrażeń pełnych energii, humoru i błyskotliwych obserwacji codzienności.
Tekst i zdjęcia: Daniel Klach