sp1 iława szkoła

i

Autor: Google Street View

"Nie widzę przeciwwskazań dla biwaków i wycieczek" - dyrektor SP1 o roku szkolnym [AUDIO]

2020-09-04 11:47

Ponieważ w każdej z placówek oświatowych organizacja pracy w zwiększonym reżimie sanitarnym może się trochę różnić, sprawdzamy tym razem jak wygląda nauka w iławskiej SP1.

Przed rozpoczęciem roku szkolnego, na spotkaniu dyrektorów z organem prowadzącym, w Iławie to Urząd Miasta Iława, opracowano konkretny system działań. Część rozwiązań wprowadzono do iławskich szkół na podobnej zasadzie ale mimo wszystko, w niektórych regulaminy się  jednak różnią. Jak już informowaliśmy przy okazji SP3, w tamtej szkole oraz SP1, rozbito poranną falę napływu uczniów na dwie.

- U nas rozsuwamy grupy uczniów o newralgicznej godzinie porannej, wejścia do szkoły są o 7:45 i 8:00. Iławski ZKM dostosował do tych godzin kursowanie autobusów miejskich, za co jesteśmy wdzięczni - mówi Aleksandra Skubij, dyrektor SP1. - Dzieci z klas 1-3, podobnie jak w ubiegłym roku zaczynają z samego rana, wchodzą osobnym wejściem, by ograniczyć stykanie się ich ze starszymi rocznikami. Wydzielamy dla nich specjalną strefę. Robiliśmy wszystko by maksymalnie kończyć naukę w szkole do godziny 17:00 - mówi dyrektor.

Podobnie jak w innych szkołach: poza zajęciami z Informatyki i W-F, uczniowie nie zmieniają klas, a odwiedzają ich różni nauczyciele. Zniknęły przerwy 5 minutowe.

Ograniczenia ilości dzieci na obiady i do świetlicy

Murów szkoły niestety nie da się rozciągnąć i z tego względu nie ma możliwości zapewnienia opieki dzieciom na świetlicy w tak dużym zakresie jak wcześniej, nie wszystkie osoby zjedzą też w szkole obiad.

- Dwa nowe ograniczenia, to limit jednorazowy 70 osób w jadalni i wielokrotność tej ilości uczniów podczas 5 zmian obiadowych. Bywało, że w naszej szkole korzystało z obiadów prawie 400 osób, teraz możemy je zapewnić dla 350 uczniów. Liczy się kolejność zgłoszeń. Jeśli chodzi o świetlicę szkolną, również obowiązuje limit, kolejność zgłoszeń i w całym mieście przyjęto zasadę, że jedynie dla tych dzieci, których oboje rodzice mają pracę - mówi Aleksandra Skubij.

Postępowanie w przypadku podejrzenia COVID, jak u wszystkich

Regulacje w tej sprawie wydał Główny Inspektor Sanitarny, więc we wszystkich samorządach i szkołach droga postępowania wygląda identycznie.

- Jeżeli dziecko ma objawy podwyższonej temperatury, wzywamy rodzica, ten udaje się do lekarza, czekamy na informację zwrotną czy to przeziębienie czy koronawirus. Jeśli ten drugi, to konsultujemy się w porozumieniu z sanepidem i samorządem i decydujemy co dalej. Po to wprowadzamy w szkołach strefy, by nie zamykać od razu całej placówki. Najpierw wyłączamy ze stacjonarnego nauczania klasę, potem grupę, na samym końcu rozważamy szkołę. Jestem pewna, że chorych dzieci nie będzie w tym roku szkolnym brakowało, ale proszę mi wierzyć, i taką mam nadzieję, że prawie wszystkie przypadki to będą zwykłe przeziębienia. Apeluję też do rodziców o bezwzględne przestrzeganie zasady: dziecko ma gorączkę, lub jest chore-nie wysyłam go do szkoły! - apeluje dyrektor SP1

Wycieczki i biwaki nie będą zabronione

Tu decyzję podejmuje każda placówka i organizacja lub nie oraz możliwości ich zorganizowania mogą być różne.

- Ja jestem zdania, że jeśli biwak czy wycieczka jednodniowa jest na świeżym powietrzu, to czemu nie. Niech dzieci się integrują, bo tego nam brakuje w pandemii. W autobusach są zasady reżimu, więc będą ewentualnie mniejsze grupy, a więcej autokarów, co oczywiście podniesie znacząco koszt ich organizacji, ale koronawirus sprawił, że już na wszystko wydajemy więcej. Koszty rosną również po stronie rodziców, bo trzeba zapewnić dziecku maseczki, bez których nie mogą wejść do szkoły - mówi Aleksandra Skubij.

Posłuchaj całej rozmowy: Iławska SP1 o nowym roku szkolnym - Aleksandra Skubij, dyrektor szkoły
Sonda
Więcej niż 50 tysięcy?
Pacjent wychodzi na czworakach ze szpitala