Sąd uznał, że mamy prawo protestować i być wściekłe – komentuje uniewinniający wyrok iławska aktywistka Strajku Kobiet Dominika Kasprowicz. - To ważny wyrok dla nas, kobiet działających w małych miasteczkach. Wszystko w czym brałyśmy udział było legalne i potrzebne. Idzie teraz przekaz, że protest ma swoje prawa jak np. wulgaryzmy. Sędzia zgodził się, że sytuacja w jakiej znalazły się kobiety w Polsce uprawniała je do tego, żeby gniew, rozpacz i szok tak wyrażać.Wyrok jest nieprawomocny. Dotyczy protestów, które miały miejsce w październiku ubiegłego roku. Wtedy na ulice Iławy wyszło ponad tysiąc osób. Były to największe protesty w historii miasta.
Polecany artykuł: