Jakub Grabara przepłynął Jeziorak i Drwęckie

i

Autor: archiwum prywatne

Jakub Grabara przepłynął 48 km - od Jezioraka aż po Jezioro Drwęckie. I to przy jednym podejściu!

2023-08-22 13:16

W 23 godziny i 24 minuty iławianin Jakub Grabara pokonał jezioro Jeziorak, płynąc wpław przez Kanał Iławski i śluzy, aż do Jeziora Drwęckiego. Łącznie przy jednym podejściu pokonał 48 kilometrów.

W piątkowy wieczór 18 sierpnia, około godziny 22, kiedy większość z nas szykowała się do snu, Jakub Grabara wchodził do wody Jezioraka.

Było ciepło a toń jeziora bardzo spokojna, jakby czekała, żeby ktoś ją zmącił. No to zmącił!! Jakub zaczynał swój wodny challenge na plaży przy tzw. Skarbku, około godziny 8.00 wpłynął do kanału łączącego Jezioro Jeziorak i Dauby, potem Kanałem Iławskim do Miłomłyna, minął dwie śluzy: w Miłomłynie oraz śluzę Zielona na Kanale Elbląskim.

Zmącił wodę w niejednym jeziorze

Na jezioro Drwęckie wpływał w sobotę późnym wieczorem. Po 23 godzinach i 24 minutach spędzonych w wodzie, wychodził na plaży w Ostródzie po pokonaniu 48 km, już dość zmęczony, ale z olbrzymią satysfakcją. Trzeba przyznać, że pogoda, z małymi wyjątkami, również sprzyjała. Bezwietrznie, słonecznie, ciepło również w nocy, w sobotnie popołudnie deszcz i burza przerwały na krótko zmagania z pływaniem. Nie obyło się bez kryzysu, ale wsparcie ciągle czuwającej grupy towarzyszącej okazało się niezawodne.

Piątkowo-sobotni challenge, to podsumowanie ciężkiej pracy ostatnich 2,5 lat, a może i dłuższego okresu. Tysiące godzin spędzone na basenie lub innych zbiornikach wodnych, samemu, pod okiem trenerów, współpraca z innymi specjalistami. To drugie podejście do tak długiego dystansu, z pierwszego z przed miesiąca musiał zrezygnować. Lipcowa aura (9°C w nocy), zderzenie z warunkami termicznymi w kanale, a także problemy z metabolizmem podczas płynięcia spowodowały, że Jakub podjął decyzję o przerwaniu tego wyzwania. To była ogromna lekcja dla wszystkich, również ta od przyrody, to ona dyktuje warunki, my możemy najwyżej się temu poddać. A Jakub dał dowód siły, nie tylko fizycznej, trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić. To cenne umieć ocenić, ile nasz organizm jest w stanie wytrzymać, a kiedy wysiłek jest już tak duży, że może to być po prostu niebezpieczne dla zdrowia.

Wyścig solo, ale w grupie tkwi siła

Wisienką na torcie są ludzie, którzy się wokół tego przedsięwzięcia zebrali. To wodne wyzwanie to wyścig solo, ale tak naprawdę nie doszłoby do tego, gdyby nie pomoc i obecność wielu osób.

Wsparcie techniczne, żywienie, kwalifikowana opieka medyczna, wsparcie trenerskie i mentorskie bez zabezpieczenia tych rzeczy nie byłoby sukcesu. Dziękujemy: Jarosław Jabłoński, Hubert Grabara, Szymon Grabara, Jakub Górecki, Jakub Jabłoński- te osoby towarzyszyły Jakubowi ciągle, dzięki nim pokonanie 48 km okazało się możliwe. Dziękujemy również wszystkim którzy pomogli zorganizować sprzęt i czekali na nas w Ostródzie. Szczególne podziękowania również dla: Dawid Biały, Krystyna Grabara, Kinga Sulej i wszyscy ci, którzy w różny sposób dawali wyrazy wsparcia.

Kinga Sulej

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w swojej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]

Nagrywał film. Sam stał się jego bohaterem

Quiz skojarzeniowy. Co tutaj nie gra?

Pytanie 1 z 10
Co nie pasuje do reszty?