20 zastępów straży pożarnej pracowało podczas pożaru w gospodarstwie w Wawrowicach. Działania prowadzono od około godziny 21:00 do około 8:00 rano następnego dnia. Z ogniem walczyli strażacy z PSP oraz jednostek OSP z całego regionu, z pomocą w ewakuacji zwierząt ruszyli też sąsiedzi. Choć trwa szacowanie strat, to dzięki ich pomocy znacznie ograniczono rozmiar strat i śmierci zwierząt.
- Mamy wstępną informację, że na skutek tego pożaru zginęły jedynie dwa prosięta z 200 świń i 19 sztuk bydła jakie były zagrożone pożarem - mówi Krzysztof Szałkowski oficer prasowy nowomiejskiej, Powiatowej Straży Pożarnej. Sąsiedzi przyjeżdżali swoimi traktorami i innymi pojazdami, pomagali ewakuować inwentarz.
Poszkodowany strażak
Niestety emocje na miejscu były tak duże, że w efekcie przepychanki z rodziną poszkodowanych, ranny został jeden ze strażaków.
- Dowódca zmiany został popchnięty przez jednego z mężczyzn, prawdopodobnie z rodziny poszkodowanych. Strażak niefortunnie upadł, spadł mu kask i uderzył o podłoże. Z urazem głowy został przetransportowany do szpitala, a sprawę przejęła policja, która będzie wyjaśniać jako doszło do zdarzenia. Strażak jest przytomny i ma wykonywane badania - podsumowuje rzecznik strażaków.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!