
Brzozie Lubawskie pachnie sukcesem! Tu rosną piwonie, które podbijają świat
– To żniwa. Ale zamiast zboża zbieramy płatki elegancji – śmieje się Falkowski, trzymając w rękach wielkie naręcze jeszcze nierozwiniętych, ale już majestatycznych piwonii. Ich ścieżka jest szybka i globalna – z pola trafiają do chłodni, pakowane są w specjalne kartony, a potem ciężarówkami jadą do Naaldwijk w Holandii. To właśnie tam mieści się Royal FloraHolland, największa giełda kwiatowa świata.
Codziennie przez jej hale przewijają się miliony kwiatów. W tym sezonie, mimo przeciwności, pojawiły się też piwonie z Brzozia. – Mimo zimnego maja straciliśmy 40% upraw. Potem deszcze, grad, wiatr... Ale się nie poddajemy. Taka jest praca z naturą. Trzeba się z nią dogadywać, nie walczyć – mówi rolnik.
Falkowski ma dziś ponad 4 hektary piwonii, ale już planuje rozszerzyć plantację do siedmiu. To nie tylko biznes – to jego życiowy projekt. – Piwonia to nie jest łatwy kwiat. Potrzebuje najlepszej gleby – klasy I lub II, nawodnienia, płaskiego terenu i... cierpliwości. Szukałem idealnego miejsca przez kilka lat. I znalazłem tu, w Brzoziu – wyjaśnia mężczyzna.
Na polu pracuje cały zespół – ręcznie, z precyzją i pasją. Zbiór trwa nawet kilka razy dziennie, w oknach pogodowych między deszczami. W hali pakowania słychać śmiech, szybki stuk sekatorów, a dłonie układają kwiaty z wprawą wyćwiczoną w codziennym rytmie sezonu. – To ciężka fizyczna praca, ale daje satysfakcję. Wiem, że ktoś w Japonii czy Norwegii właśnie patrzy na te kwiaty w swoim salonie i się uśmiecha – mówi Olena.
Nie wszystko jednak jest różowe. Falkowski mówi wprost o barierach: – Nie mogę jako Polak sprzedać kwiatów bezpośrednio na giełdzie w Holandii. Musi to robić firma holenderska. To przykre. Dlatego mam wspólnika z Holandii – na szczęście współpraca układa się bardzo dobrze. Fair play. Ale inni hodowcy nie mają tyle szczęścia.
Mimo to nie traci motywacji. – Jestem dumny. Moje piwonie żyją własnym życiem na całym świecie. To trochę jak wysyłać emocje, piękno i zapach w paczkach. Czasem zdjęcia od klientów mówią więcej niż liczby. Kwiaty są językiem bez słów.
Falkowski nie ogranicza się tylko do rolnictwa. Jego gospodarstwo to także miejsce testów i wdrażania innowacji. Jest autorem mi.n. technologii przetwarzania starych opon na czysty węgiel i olej opałowy w procesie pirolizy. Wynalazek wzbudził zainteresowanie ekspertów i polityków. Niedawno plantację i laboratorium Falkowskiego odwiedził sam Prezydent Elekt Karol Nawrocki. – To przyszłość rolnictwa i energetyki. Łączymy szacunek do ziemi z nowoczesną technologią. Zmiana zaczyna się na wsi – podkreśla Falkowski.
Piwonia to kwiat królewski – dostojny, subtelny, wymagający. Falkowski zna go jak nikt inny i właśnie to czyni jego plantację wyjątkową. W Brzoziu nie tylko rosną kwiaty. Tutaj dojrzewa pasja, która pachnie w najpiękniejszych salonach świata.