Siatkarze LUK Lublin przyjadą do Iławy po niespodziewanym zwycięstwie nad Projektem Warszawą, bez straty seta. W pierwszym spotkaniu, ekipa Indykpolu AZS Olsztyn pokonali beniaminka rozgrywek PlusLigi, po dwóch godzinach gry i pięciu rozegranych setach. Czy akademicy z Kortowa pokonają swoich rywali po raz drugi w tym sezonie i wciąż będą walczyć o dobrą pozycję w fazie play-off? Zobacz pojedynek przyjmujących – czy TJ DeFalco zdobędzie więcej punktów niż Wojtek Włodarczyk? Kto wygra rywalizację na środku – Mateusz Poręba czy Jan Nowakowski? Który z atakujących będzie górą w Iławie – Karol Butryn czy Bartosz Filipiak?
Miniony weekend był udany dla siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. Akademicy z Kortowa, po pięciu setach i dwóch godzinach gry, pokonali w niedzielne popołudnie ekipę GKS Katowice. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur dopisała do swojego dorobku w tabeli 2 punkty i z dorobkiem 26 „oczek”, wciąż w ligowej tabeli zajmują 7. miejsce.
– Dobrze zagrywaliśmy. Ten element dzisiaj dobrze funkcjonował. Po trzecim secie wróciliśmy z dalekiej podróży. Ale taki przestój w grze niepokoi. Starałem się pomóc w innych elementach. Skupiliśmy się na tym, co nam dobrze wychodziło i wyszarpaliśmy te dwa punkty – powiedział Jan Firlej, MVP spotkania.
Szansą na poprawienie dorobku i kolejne zwycięstwo, będzie poniedziałkowe spotkanie z beniaminkiem PlusLigi – LUK Lublin w Iławie (godz. 17:30). Po słabym początku sezonu, ekipa prowadzona przez Dariusza Daszkiewicza radzi sobie coraz lepiej. Świadczy o tym m.in. ostatnia wygrana z Projektem Warszawą bez straty seta. Lublinianie zajmują w ligowej tabeli 9. miejsce z dorobkiem 20 punktów (7 wygranych i 11 porażek).
W pierwszym spotkaniu, które zostało rozegrane na początku listopada, akademicy z Kortowa potrzebowali aż pięciu setów, aby odnieść wówczas czwarte zwycięstwo z rzędu. Jak będzie tym razem?
- Przed naszym pierwszym meczem, lublinianie byli przekonani i bardzo pewni siebie, że uda im się zwyciężyć. Wynik pokazał, że walczyli do samego końca. Rewanżowy mecz też może być dla nas bardzo ciężki. Nasza gra nie jest idealna, dlatego nasi rywale też spróbują nam się postawić – przyznaje Mateusz Poręba, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn.
Polecany artykuł:
