Tym razem, w środowy wieczór zebrało się w Iławie około 300-400 osób. Mieszkańcy przeszli ulicami Iławy i zgodnie z ustaleniami omijali szerokim łukiem miejsca w mieście, gdzie mogłoby dojść do konfrontacji z wyznającymi inne poglądy.
Spacer iławian rozpoczął się przed popularnym domem handlowym - Feniksem. To w nim siedzibę swoją ma też biuro poselsko-senatorskie PiS. Potem grupa udała się na spacer na iławskie Stare Miasto i ponownie przeszli ul. Niepodległości, Sobieskiego oraz na ul. Mickiewicza pod dom Dominiki Kasprowicz, gdzie we wtorek wieczorem nieznany sprawca oblał farbą okno i elewację.
Czy w Iławie protestuje tylko młodzież i "małolaty"?
W mediach społecznościowych coraz więcej komentarzy na temat protestów w Iławie wytykających, że w naszym mieście protestują jedynie dzieci i młodzież bez praw wyborczych, które rzekomo są nieświadome swoich poczynań i haseł, które wygłaszają.
Tymczasem naszemu reporterowi Wieśkowi, udało się na środowym proteście porozmawiać z wieloma osobami, nawet całymi rodzinami. Nie byli to jedynie młodociani.
- My przyjechałyśmy z Gdańska, ale jesteśmy dumne z naszego miasta i zdeterminowania mieszkańców - mówi młoda dziewczyna, a wtóruje jej obok stojąca mama - Jesteśmy bardzo dumne z iławianek, że tłumnie przychodzą już któryś dzień, protesty w małych miastach są ważne i pokazują, że społeczeństwo tu też jest przeciwne zmianom.
Idziemy z ludźmi dalej i spotykamy starsze małżeństwo protestujące z innymi:
- Ja mam 63 lata i jesteśmy tu z żoną dla naszych dwóch córek, nam już ciąża nie grozi, ale jesteśmy tu dla nich, wspieramy w walce swoje o prawa. To co się dzieje w kraju teraz jest straszne, na dodatek nazywają nas, chodzących pokojowo przestępcami. Protestujemy przeciwko łamaniu podstawowych praw człowieka i praw kobiet - mówi mężczyzna, a kobieta dodaje - To jest budujące i wspaniałe, że ta młodzież się obudziła i wie co im się należy i walczy o swoje prawa. Idą studenci, młodzież młodsza i dobrze, bo to oni są podporą naszego kraju, nas niedługo nie będzie, a oni będą ten kraj budować - mówi iławskie małżeństwo.
Dlaczego młodych mieszkańców widać bardziej niż starszych?
O to spytaliśmy Dominikę Kasprowicz, iławską aktywistkę i adminkę strony Strajk Kobiet Iława, dla której protesty nie są nowością.
- Faktycznie młodzi ludzie tym razem się zmobilizowali i protestowali. Sama jestem zaskoczona, że aż tyle ich wyszło, ale przecież nikt ich do tego nie zmuszał. Ja często podczas 15 lat pracy pedagogicznej słyszałam, że młodzi nie są świadomi, gdzie są młodzi, że im nie zależy. Nigdy się z tym nie zgadzałam, bo ja mam kontakt z taką młodzieżą, która ma wiele do powiedzenia. Oni nie tylko demonstrują, ale biorą udział w dyskusjach na poziomie Parlamentu Europejskiego czy organizują się w młodzieżówkach partyjnych, debatują i mają bardzo dużą świadomość co się dzieje wokół. To że czasem młodzi nie wiedzą jak się wyrażać i co ze swoim wyrażaniem niezadowolenia zrobić, to już wina starszych. W ostatnich 4 latach młodzi "zatrybili" jak wyrażać publicznie swoje opinie. Ja się nim przyglądam i uważam, że to że młodych widać to bardzo dobrze. Te pokolenie młodych jest bardziej asertywne, nie dają sobie w kaszę dmuchać, są odważniejsi i nie musimy się martwić o to, że sobie w przyszłości nie poradzą. Gorzej by było, gdyby faktycznie młodzież siedziała w komórkach, Netflixach, pili piwo i nie reagowali na to, co paskudnego się dzieje w kraju. Z drugiej strony jeśli na protestach pojawiają rzekomo nieletni, sami i bez opieki, biorący udział w protestach, to trzeba się zastanowić gdzie w tym momencie są rodzice. To oni są za dzieci odpowiedzialni - mówi Dominika.
Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, po środzie z dniem wolnym od pracy, piątek (30.10) to dzień protestu centralnego w Warszawie.
Jak się dowiedzieliśmy, z Iławy ma w nim wziąć udział co najmniej kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców.
Więcej o protestach posłuchacie również w Magazynie Reporterów Eski Iława o 21:30 na 89FM.