Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn przepracowali już niespełna 2 miesiące z Javierem Weberem. Pod wodzą argentyńskiego szkoleniowca, akademicy z Kortowa odnieśli 4 zwycięstwa (z czego 3 z rzędu), a 3 razy musieli przełknąć gorycz porażki. W ostatnich spotkaniach w grze ekipy ze stolicy Warmii i Mazur widać spokój i pewność siebie, zwłaszcza w końcówkach poszczególnych partii. A jak na to spoglądają sami zawodnicy?
- Trener duży nacisk kładzie na każdy element gry, abyśmy byli coraz lepsi – przyznaje Mateusz Poręba, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn. – Na każdym treningu, zwłaszcza porannym, gdzie mamy dużo techniki indywidualnej, człowiek odczuwa, że robi progres. Trenerowi zależy też na tym, abym w każdym meczu miał dużą skuteczność w ataku i cieszę się, że zaczęło to wychodzić. Ostatnio mamy małe problemy w bloku i od razu zaczęliśmy nad tym pracować.
Jak zauważa sam zawodnik, zmieniła się także intensywność treningów. Obecnie są one krótsze, lecz bardziej intensywne. – Takie treningi są potrzebne. Odczuliśmy to na początku wspólnych zajęć, gdy trener Javier zaczął podkręcać tempo, a my nie mieliśmy siły. Po tych treningach, nasza gra w ostatnich meczach wygląda coraz lepiej.
Poniedziałkowe spotkanie z Cerradem Enea Czarnymi Radom w Iławie będzie kolejnym przystankiem na drodze Indykpolu AZS Olsztyn do gry w fazie play-off. „Na papierze”, faworytami starcia są akademicy z Kortowa, którzy przed rozpoczęciem 21 serii spotkań, zajmują 5. miejsce w ligowej tabeli, z dorobkiem 32 punktów (bilans 11:8). Ich rywale są dopiero na 13 pozycji, gromadząc 16 „oczek” (6 zwycięstw i aż 12 przegranych). W ostatniej kolejce, oba zespoły rozegrały trzy sety – Indykpol AZS wygrał w Lubinie, a Cerrad Enea Czarni ulegli przed własną publicznością drużynie GKS Katowice.
Kogo należy się obawiać w drużynie „Wojskowych”?
Najlepiej punktującym zawodnikiem jest Rafał Faryna, który ma na swoim koncie 200 „oczek” (dla porównania, TJ DeFalco zdobył 337 punktów). W polu serwisowym oraz w bloku groźny jest Bartłomiej Lemański (19 asów, 22 bloki). Czołowymi postaciami w drużynie Jakuba Bednaruka są także: Paweł Rusin, Aleksander Berger, Mateusz Masłowski czy dobrze znany kibicom w Olsztynie – Sebastian Warda.
Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu rozegranym w Radomiu, Indykpol AZS wygrał bez straty seta. Każda z trzech rozegranych partii była emocjonująca i każda z nich zakończyła się wynikiem 25:23 dla akademików z Kortowa. Jak potoczy się poniedziałkowy bój w Iławie?
- Gramy bardzo dobrą siatkówkę. Mam nadzieję, że utrzymamy cały czas ten sam poziom. Jeśli tak się stanie, to nie mamy się czym martwić – bierzemy zwycięstwo i wracamy do domu – kończy Mateusz Poręba.
Początek poniedziałkowego (21.02) spotkania w Iławskim Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji o godzinie 17:30. Bilety wciąż są dostępne na indykpolazs.pl/bilety.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!