Sobotnim spotkaniem w Kędzierzynie-Koźlu, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn rozpoczęli zmagania w rundzie rewanżowej rozgrywek PlusLigi. Przed spotkaniem z aktualnym Mistrzem Polski, Kuba Hawryluk zwracał uwagę na rosnącą formę zespołu.
– Pod koniec pierwszej rundy wyglądaliśmy już bardzo dobrze. Z każdym kolejnym rozegranym spotkaniem jest coraz lepiej. Jeśli chodzi o sobotnią konfrontację, to Kluczowe w naszym zespole będą zagrywka oraz blok-obrona. Najwięcej nad tym pracujemy i to jest naszą siłą – stwierdził libero akademików z Kortowa.
Mecz z aktualnym Mistrzem Polski, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur rozpoczęła taką sama siódemka zawodników, jak podczas trzech ostatnich, wygranych spotkań: Tuaniga, Lipiński, Andringa, Poręba, Averill, Butryn i Hawryluk (libero).
W pierwszym secie sobotniego meczu ZAKSA szybko zbudowała sobie pięciopunktową przewagę (10:5). Od początku dobrze grała w przyjęciu. Skutecznością w ataku wyróżniali się Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. A olsztynianie popełniali dużo błędów i nie potrafili szybko kończyć swoich akcji. Czego efektem było zwiększenie dystansu przez gospodarzy nawet do dziewięciu punktów (23:14). Wygrali ostatecznie 25:17.
Ale akademikom nie podcięło to skrzydeł. Poprawili się w drugiej partii. A zaczęli ją od prowadzenia 4:1. I choć gospodarze szybko odrobili starty, nie byli w stanie zbudować sobie przewagi większej niż dwa punkty. Końcówka ponownie należała do Indykpolu, który dobrze grał zwłasza blokiem i zagrywką. Pewnie w polu serwisowym prezentował się Taylor Averill a najskuteczniejsi pod siatką byli Karol Butryn i Bartłomiej Lipiński. Dobrą zmianę dał także Szymon Jakubiszak, który zastąpił na parkiecie Mateusza Porębę. Drużyna z Kortowa wygrała 25:22 i wróciła do walki o zwycięstwo w całym meczu.
Te marzenia kędzierzynianie szybko próbowali wybić rywalom z głowy. Trzeciego seta rozpoczęli od prowadznia… 11:1! To ustawiło tę partię. Choć później gra się wyrównała, dystans wciąż był taki sam. Po początkowej niemocy, zawodnicy Javiera Webera przebudzili się. Zniwelowali straty od stanu 9:21 do 17:23. Ale i tak przegrali 18:25.
I gdy wydawało się, że gospodarze będą cieszyć się ze zwycięstwa za trzy punkty… Indykpol przebudził się ponownie. Choć ZAKSA w czwartym secie prowadziła już 15:9, akademicy wyrównali i zrobiło się 16:16 (m.in. dzięki asom serwisowym Karola Butryna). Udany powrót zaliczył Mateusz Poręba. Ale bohaterem ponowanie został Butryn, którego dwa punkty zdecydowały o zwycięstwie 27:25!
Udało się zatem doprowadzić do tie-breaka. A skoro już tak się stało, to goście postanowili pójść za ciosem i… powalczyć o dziewiątą wygraną w sezonie. W decydującą partię weszli znakomicie. Prowadzili kolejno 3:1, 6:3, 8:4 i 11:5. I nie dali już sobie wyrwać zwycięstwa. Pokonali Mistrza Polski 15:12 a w całym meczu 3:2. W końcówce błysnął Robbert Andringa (dwa asy serwisowe). Ale bohaterem całego spotkania był Karol Butryn, który zdobył 28 punktów i statuetkę MVP.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w najbliższą środę (21.12) rozegrają ostatnie spotkanie w 2022 roku. Rywalem ekipy ze stolicy Warmii i Mazur będzie Jastrzębski Węgiel. Początek spotkania w Iławskim Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji o godz. 16:15 – ostatnie bilety dostępne na indykpolazs.pl/bilety.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]