Kawa, kanapki, owoce, ciasteczka – to oferta materialna. Rozmowy z sąsiadami i z FIO–łami, czyli członkami stowarzyszenia Fabryka Inicjatyw Obywatelskich – to oferta z wyższej półki i radość bierze, że nadal są ludzie, którzy chcą rozmawiać! A to niezwykle ważne, ponieważ komunikowanie się oko w oko to, mimo postępu cywilizacji, nadal najlepsza forma dogadania się.
Co wyszło z rozmów tym razem? Może zacznijmy od ogólnych wyników. Otóż dla większości wypowiadających się w sobotę mieszkańców życie w Iławie jest dobre albo przynajmniej zadowalające. Choć były też osoby niezdecydowane i ich zdaniem trudno powiedzieć, czy w Iławie żyje się dobrze.
Smutnym wnioskiem jest to, że uczestnicy sobotniego Śniadania nie mają poczucia sprawczości, nie czują się gospodarzami miasta, nie mając wpływu na sprawy lokalne, i - co gorsze - sporo osób nie ma pojęcia, kto jest radnym/radną w jego okręgu i jak się z tą osobą skontaktować. Może to znak, że radni rady miejskiej powinni zacząć działać? Zadbać o swoich wyborców, pozwolić im opowiedzieć o swoich bolączkach, wesprzeć w działaniach i dać poczucie, że mogą mieć na coś wpływ nie tylko podczas wyborów. Tym bardziej, że jednak sporo osób deklarowało, iż uczestniczą w życiu Iławy, bo interesuje ich to, co tu się dzieje. I widać, że angażują się i w prace wolontariackie w organizacjach pozarządowych, i we współpracę z sąsiadami na rzecz najbliższego otoczenia, poprzez konkretne działania, nie tylko udział w zebraniach osiedlowych. Większość przybyłych deklarowała udział we wszystkich wyborach, niektórzy także w spotkaniach z przedstawicielami władz lokalnych i w konsultacjach społecznych. Znaczy to, że jako społeczeństwo obywatelskie powoli, ale jednak uczymy się, że naszym przywilejem jest branie odpowiedzialności także za nasze miasto.
Podczas rozmów okazało się, że Iława jest miastem martwym i zarazem nie jest. Oczywiście jak zawsze, bo zdania z reguły są podzielone. Z rzeczy przykrych dowiedzieliśmy się, że jak na miasto turystyczne jest za mało działań. Mieszkańcy uważają, że co weekend powinny odbywać się imprezy, które pokażą, że Iława to nie tylko jezioro i łodzie, ale także ciekawe miasto. No i padł zarzut odnośnie imprez /prawdopodobnie chodziło o koncerty/, że jest ich za mało, a część biletowana, więc nie na każdą kieszeń. Dowiedzieliśmy się także, że jest za mało spotkań dla seniorów i dzieci, ale przede wszystkim – dla młodzieży, dla której nie ma żadnej oferty. Nie tylko na dziś, ale też na przyszłość, której młodzi ludzie nie widzą w Iławie, bo brak perspektyw pracy. Dlatego uciekają do innych miast, gdzie mają większe możliwości.
Dużą dyskusję wywołała podwyżka biletów ZKM, która, według naszych interlokutorów, podjęta została lekceważąco w stosunku do mieszkańców, ponieważ wcześniej nie było konsultacji w tym temacie.
Czy w Iławie dużo się dzieje?
Ale żeby nie było aż tak minorowo, wiele osób stwierdziło, że Iława jest fantastycznym miastem i dzieje się naprawdę wiele. Są inwestycje, remonty, powstał przecież żłobek, a jeśli chodzi o życie społeczno-kulturalne, też jest wiele atrakcji i można znaleźć coś dla siebie, jeśli się tylko chce. Bo działalność Iławskiego Centrum Kultury uzupełniają organizacje pozarządowe z ofertami bogate w różnorodne działania, więc życie się rozwija w dobrym kierunku. Tylko, jak podsumowała jedna z mieszkanek: „W Iławie być może jest za dużo osób skupiających się na negatywach, co daje mylny obraz miasta w przestrzeni publicznej”. Czy tak jest? Na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam, ale przecież wiemy, że negatywy są bardziej widoczne i lepiej klikalne od pozytywów.
Czy coś jeszcze? Jasne, wyszły także konkretne marzenia mieszkańców ul. Dąbrowskiego: modernizacja boiska i placów zabaw oraz postawienie zakazu parkowania na chodnikach! Szczególnie ulica wiodąca do bloków 42a, 42b, 40, 40a.
Wyszły na jaw braki, np. za mało autobusów jeżdżących na ul. Piaskową; brak linii ZKM łączącej Lipowy Dwór z Osiedlem Piastowskim; zbyt duży hałas wieczorem, gdy motocykliści jeżdżą na plażę, no i problemy z hulajnogami elektrycznymi, których jest za dużo w przestrzeni publicznej.
A dla dzieci – animacje i owoce
No dobrze, zajęliśmy się dorosłymi, więc czas na pochwalenie się, że dla dzieci też znaleźliśmy czas! Były tatuaże, przepiękne bańki mydlane, malunki kredowe na chodniku oraz historyczne już wręcz skoki z użyciem gumy i skakanki. No i owoce, które dzieci jednak lubią, choć legenda powiada, że dla nich to tylko fast food. Nic z tego, dementujemy takie plotki! Dzieci lubią owoce!
Na tym chyba koniec sprawozdania, choć warto wspomnieć też pytanie jednej z uczestniczek spotkania: „Po co to robicie? Czy to coś daje? Czy to, że rozmawiacie z nami, daje jakieś konkretne działania na rzecz mieszkańców?”.
No cóż, nie jesteśmy czarnoksiężnikami, nie mamy różdżki, którą machniemy i wyczarujemy to, co chcemy. I zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko jesteśmy w stanie wywalczyć dla mieszkańców, choćby dlatego że często marzenia sąsiadów z dwóch sąsiednich ulic mogą być diametralnie różne: jedni będą chcieli parking, bo mają dużo samochodów, a drudzy plac zabaw ze względu na dużą ilość dzieci. A naszym zadaniem nie jest spełnianie marzeń, choćby też dlatego, że istnieją przepisy, procedury, kwestie formalne i finansowe – które nam mogą się wydawać absurdalne, ale to jednak one porządkują życie społeczne – naszym zadaniem jest zwracanie uwagi na najważniejsze potrzeby mieszkańców, ale także pokazanie drogi wyjścia. Bo przecież mamy swoich przedstawicieli w radzie i to oni powinni razem z nami walczyć o swoje. Po to zostali wybrani, czyż nie?
Zakończymy zdaniem, które też wybrzmiało podczas spotkania: „Fajnie, że do nas też przyszliście!”, bo to dowód, że spełniamy swoją rolę.
Zapraszamy na następne śniadania. Kolejne odbędzie się, co już możemy zdradzić, 31 sierpnia pod hasłem „RuszajMy na śniadanie!” i będziemy zapraszać na nie młodzież. Szukajcie naszych ogłoszeń w mediach oraz w przestrzeni społecznej. A na ostatnie w tym sezonie Śniadanie Obywatelskie zapraszamy we wrześniu.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w swojej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]