Zima za oknem sprzyjają zabawie na śniegu i lodzie. Pamiętajmy jednak, że zmienne warunki atmosferyczne sprawiają, że pokrywy lodowe rzek i jezior zamarzają, a po kilku dniach topnieją i stają się co raz bardziej kruche. Dlatego ogromnym ryzykiem są spacery po tafli lodu, szczególnie z dziećmi, czy tym bardziej wjeżdżanie rowerem, a nawet samochodem na zamarznięty zbiornik. Przestrzegamy także wędkarzy, którzy dokonują połowu ryb z lodu.
Co zatem zrobić w sytuacji, jeśli pod kimś załamie się lód:
1.W przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wzywać pomoc. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie.
2. Kiedy zauważymy osobę tonącą, nie biegnijmy w jej kierunku, ponieważ pod nami również może załamać się lód. Nie wolno też podchodzić do przerębla w postawie wyprostowanej, ponieważ zwiększamy w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się pod ratującym. Najlepiej próbować podczołgać się do tonącego.
3. Jeśli w zasięgu ręki mamy szalik lub grubą gałąź, spróbujmy podczołgać się na odległość rzutu i starajmy się podać poszkodowanemu drugi koniec.
4. Jeśli sami nie mamy możliwości udzielenia pomocy poszkodowanemu, natychmiast poinformujmy o wypadku najbliższą jednostkę policji lub straży pożarnej
5. Po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy okryć ją czymś ciepłym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła. Pamiętajmy że nie wolno poszkodowanego polewać ciepłą wodą, ponieważ może to spowodować szok termiczny.
6. W miarę możliwości należy podać poszkodowanemu słodkie i ciepłe napoje (ale nie gorące) płyny do picia. Osobę poszkodowaną powinien także obejrzeć lekarz
Jazda samochodem po lodzie jest niebezpieczna
Policja przestrzega kierowców przed praktykami wjeżdżania samochodami na zmarznięte zbiorniki wodne. Kierowcy wjeżdżający autami na zamarznięte rzeki, jeziora czy też inne akweny muszą liczyć się z utratą zdrowia i życia, a w najlepszym przypadku utratą samochodu.
Zanim wjedziesz na lód samochodem zadaj sobie pytanie „czy warto ryzykować” i „co może być konsekwencją takiego zachowania”.
Jazda autem po lodzie w świetle obowiązujących przepisów
Policja nie ma możliwości prawnych, aby karać kierowców za samą jazdę po tafli jeziora, ponieważ nie jest ona zabroniona. Funkcjonariusze mogą jednak korzystać z innych przepisów prawa.
Kierowca wjeżdżający na jezioro może być ukarany za to, że złamał zakaz wjazdu na plażę albo jechał przez las, park krajobrazowy czy rezerwat przyrody wbrew obowiązującemu zakazowi, o czym mówią przepisy Ustawy o ochronie przyrody. Żadna bowiem droga publiczna nie prowadzi bezpośrednio do samego jeziora.
Policjanci mogą także skorzystać z przepisów kodeksu karnego. Jeśli zatem kierowca swoją jazdą powoduje zagrożenie zdrowia lub życia innych osób może zostać ukarany karą więzienia do 5 lat. Ścigający się po lodzie kierowca może stwarzać niebezpieczeństwo dla pasażerów, ale także dla innych osób znajdujących się na lodzie, np. jeżdżących na łyżwach, czy wędkarzy
Co o kuligu mówią przepisy?
Warto też przytoczyć przepisy mówiące o organizowaniu kuligu. Przepisy kodeksu drogowego zabraniają kierującemu m.in. „ciągnięcia za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu”. Oznacza to, że nie wolno organizować kuligów ciągniętych przez samochód na drogach publicznych, drogach oznaczonych znakami strefach ruchu oraz w strefach zamieszkania. Warto przy tym pamiętać, że także część dróg polnych ma status dróg publicznych.
A zatem kierowca, który ciągnie samochodem kulig z sankami po drodze publicznej popełnia wykroczenia, za które grozi grzywna w wysokości do 500 zł. Co więcej, zgodnie z taryfikatorem punktów karnych za „ciągnięcie za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu” zostanie mu przyznanych 5 pkt karnych.
Kuligi mogą się więc odbywać z udziałem odpowiednio do tego przygotowanych koni i z dala od dróg publicznych.
Ze względu na bezpieczeństwo osób poruszających się po zamarzniętych akwenach policjanci apelują, aby takie przypadki zgłaszać na policję dzwoniąc pod numer telefonu 112 lub 997. Taki telefon może zapobiec tragedii.