- Sytuacja w hotelarstwie jest bardzo trudna - mówi właścicielka hotelu Stary Tartak Dorota Stadnicka. - Nasz hotel będzie czynny tylko jest jedno pytanie "Kto do niego przyjedzie?". Do tej pory żadnej rezerwacji nie potwierdzono. W czasie pandemii można było przyjmować gości tylko na delegacjach ale tych też brakowało. Tarcza antykryzysowa dla przedsiębiorców jest bardzo specyficzna. Wniosek wygląda jak wnioski unijne i są trudności z jego wypełnianiem. Niestety trudno o optymizm.
W Starym Tartaku w związku z kryzysem załoga została poważnie zredukowana. W tej chwili jest tam zatrudnionych około 15 proc. całej obsługi. Także w największym iławskim Grand Hotelu TIFFI nie obyło się bez zwolnień. Dobre wieści są takie, że już wkrótce część osób wróci do pracy. Sam hotel jest nadal zamknięty. Otwarcie jest zaplanowane na 28 maja. Trochę lepiej wygląda sytuacja w Porcie 110.
Pojawiają się już pierwsze rezerwacje i to już na ten weekend - mówi Karolina Zielińska, menadżer Portu 110. - Okres kiedy obiekt był nieczynny wykorzystaliśmy na obszerne prace porządkowe i renowacyjne. Ratowało nas też trochę uruchomienie dowozu posiłków na wynos. Iławianie korzystali chętnie z tej usługi więc prowadzimy ją nadal.
Warto dodać, że dyrekcji portu 110 udało się zachować wszystkie miejsca pracy. Podobnie jest w części hotelowej Karczmy Łabędź, którą także już uruchomiono. Tu także są już pierwsze zamówienia i obyło się bez masowych zwolnień.