Żółta strefa to dodatkowe obostrzenia dla organizujących śluby i wesela. Po wejściu powiatu iławskiego do strefy żółtej pojawiły się dodatkowe ograniczenia:
- w gastronomii - 1 osoba na 4 mkw
- przy weselach i uroczystościach „rodzinnych” bez zakrywania ust i nosa, ale z limitem 100 osób, z wyjątkiem obsługi
Rząd zapowiada zwiększenie rygorów w strefach, na razie nie podjęto decyzji od kiedy i w jakim zakresie. Pozostaje nam też trzymać kciuki, by powiat iławski nie wszedł do strefy czerwonej, gdzie obowiązują jeszcze większe restrykcje.
Limity na weselach, pięćdziesiąt osób do wykreślenia
Limit 100 osób podczas uroczystości weselnej w żółtej strefie to niemały problem w momencie, gdy rezerwowało się salę załóżmy pół roku czy rok wcześniej na 150 osób, ponieważ takie do tego momentu obowiązywały ograniczenie w powiecie iławskim.
Dla młodej pary organizacja tego jedynego wymarzonego w ich życiu dnia jest związana z niemałym stresem, teraz dochodzi kolejna kwestia - komu odmówić wzięcia udziału w imprezie weselnej?
- Wesela organizowane są jak do tej pory, w zwiększonym rygorze sanitarnym, wszyscy z obsługi sali w rękawiczkach i maseczkach, na salach płyny do dezynfekcji... - wylicza Marta Aker, manager z iławskiej Karczmy Łabędź. - Pary młode zgłaszają nam swoje zaniepokojenie, i opowiadają, że odbierają telefony od rodziny z zapytaniami czy mają przyjeżdżać. Lista gości niestety musi być zredukowana, natomiast goście weselni kierując się rozsądkiem, sami do nich dzwonią i dopytują czy mają przyjeżdżać, pomagają w podjęciu decyzji. My też staramy się im pomagać, tak by mogli tego dnia skupić się na zabawie, a nie na problemach - mówi Marta, manager.
Weselna branża muzyczna mocno się skurczyła
Kryzys widoczny jest w iławskiej oraz regionalnej branży muzycznej. Od początku pandemii działalność gospodarczą musiało pozamykać wiele zespołów i DJ-ów, co potwierdza w rozmowie z naszym reporterem Wieśkiem Raczkowskim przedstawiciel popularnego zespołu Avanti.
- Najpierw w okresie od marca do czerwca, w zasadzie wszystko padło. To był wyrok dla branży, gdzie zarobek w zasadzie jest tylko weekendowy. Wielu moich znajomych, z weselnej branży muzycznej, z którymi współpracowaliśmy, musiało albo zwinąć się z rynku i zamknąć działalność, albo się przebranżowić. Od czerwca coś się zaczęło ruszać, ale też zamawiani byliśmy na o wiele mniejsze imprezy jak urodziny, rocznice itp. podczas gdy nie da się ukryć, my utrzymujemy się głównie z wydarzeń weselnych na setki osób - mówi przedstawiciel zespołu Avanti.
Panny Młode doceniają bardziej ten jedyny dzień w życiu... i suknie!
Nie możemy zapominać o jednym z kluczowych elementów ślubu i wesela - pannie młodej i jej sukni. Suknia ślubna to niemały wydatek, a szyta na miarę, musi być zamawiana nawet rok wcześniej. Pandemia spowodowała roszady w terminach rezerwacji sal, organizacji ceremonii, więc również pracownie sukien odczuły oddech koronawirusa.
- Początek pandemii był bardzo trudny, bo kwietniowe śluby były odwoływane lub przekładane na inne terminy, majowe i czerwcowe już niektóre dochodziły do skutku zgodnie z planem, a część przełożono np. na październik i listopad lub przyszły rok - mówi Agnieszka z pracowni sukien Diana w Iławie. - Dużo osób wskoczyło na wolne terminy więc to jakoś się wyrównało i nie było tak strasznie jak się tego obawialiśmy. Młode dziewczyny nie boją się koronawirusa, bardziej starsi. Co ciekawe zauważyliśmy, że przez pandemię dziewczyny bardziej doceniają swoje suknie i całe wydarzenie w ich życiu, a nie jak do tej pory nieistotne dodatki. teraz podobno śluby mają się odbywać kilka razy w tygodniu, więc na brak pracy nie możemy narzekać.